O Warszawskich Targach Książki na Stadionie Narodowym
Znów poddałem się tej niezwykłej targowej atmosferze, przechadzając się po zatłoczonym Stadionie Narodowym w poszukiwaniu ulubionych autorów. Na Warszawskich Targach Książki nietrudno było ich znaleźć. Jak zwykle cierpliwi, życzliwi, uśmiechnięci (no, może nie wszyscy) czekali na czytelników. A tych nie brakowało. Przybyli tłumnie, stojąc w długich ogonkach najpierw przed kasą biletową, później już tylko po upragniony autograf.
Na stoisku francuskim nie można się było nudzić…
Ale Warszawskie Targi Książki to nie tylko stoiska zdominowane przez łowców rabatów i autografów. To dziesiątki spotkań, prelekcji, wieczorów autorskich, konkursów, warsztatów, seansów filmowych – słowem: licznych wydarzeń odbywających się czy to na terenie Stadionu, czy poza nim. Nie sposób wyliczyć wszystkich ważnych przedsięwzięć i inicjatyw. Ograniczę się więc do tych, na które sam zwróciłem uwagę.
Antykwariusze zacierali ręce z zadowolenia…
Zaczytani to świetna akcja społeczna, dzięki której – oddając własną książkę i namawiając do tego innych, można dołożyć swoją cegiełkę do powstania kolejnej biblioteki – w szpitalu, hospicjum lub domu dziecka. Realna akcja z prośbą o realne wsparcie – książkę, a nie lajka na facebooku… Takie mądre i potrzebne inicjatywy zawsze warto wspierać.
Książka za książkę – akcja Publio i Gazety Wyborczej, prowadzona od kilku już lat. Polega w największym skrócie na wymianie przeczytanych przez nas tradycyjnych książek na elektroniczne. Książki, które oddamy podczas wymiany, po zbiórce zostaną przekazane Bibliotece Narodowej w Warszawie.
Philip Zimbardo był otoczony przede wszystkim przez płeć piękną…
#RatujPIW – apel o ratowanie jednej z najbardziej zasłużonych oficyn wydawniczych w Polsce. Mimo iż Państwowy Instytut Wydawniczy wykazuje zysk, na skutek nieprzyjaznej polityki ze strony resortu kultury, wydawnictwu grozi likwidacja. Petycję przeciw likwidacji PIW można podpisać tutaj.
Spotkanie blogerów książkowych – no właśnie. I przy tym temacie chciałbym się zatrzymać na chwilę. Jak na największą imprezę targową poświęconą tematyce książki w ogóle, spotkanie blogerów okazało się tak naprawdę inicjatywą oddolną, nieformalną, spontaniczną. A przez to, delikatnie rzecz ujmując, niezbyt udaną. Kilkoro blogerów skrzyknęło się na facebooku, pomysł podchwyciło kilkanaście osób. Bez jakiegokolwiek wsparcia ze strony organizatorów, bez sali, bez kawy, bez gości specjalnych, bez sensu.
Rozmowa z prof. Bralczykiem na temat zawiłości językowych
Nie kwestionuję przez to samej idei spotkania. Bo to ważne i potrzebne – zarówno dla nas blogerów, jak i wydawnictw, które z nami współpracują. Ale martwi mnie, że organizator Warszawskich Targów Książki, nie zadał sobie trudu, by w programie znalazło się miejsce na spotkanie i integrację blogerów – osób, które książki kochają jak mało kto. Drodzy organizatorzy, naprawdę zapomnieliście, że blogerzy książkowi też pracują na sukces tych targów? Przecież zapowiadają je, omawiają nowości wydawnicze, prezentują relacje z tego typu spotkań. Może warto wziąć to pod uwagę przy kolejnej edycji?
Spotkanie z Andrzejem Stasiukiem na długo pozostanie w mej pamięci
Wracając na sam koniec do samych targów – poza drobnymi potknięciami z rejestracją, kolejkami przy kasach, problemem z przemieszczaniem się między stoiskami, nieznośnymi przeciągami na niektórych stoiskach to naprawdę wyjątkowe wydarzenie. To prawdziwe święto książki z niepowtarzalną atmosferą, które zaprzecza wszelkim sondażom i badaniom czytelnictwa w naszym kraju.
Bez względu na to, czy lubisz starocie i starodruki, książki na czerpanym papierze, ebooki, komiksy, książki celebrytów, poezję, literaturę dla dzieci czy podręczniki do nauki języków obcych – na targach książki znajdziesz wyjątkowych ludzi oraz setki powodów do niezwykłych spotkań i zadziwień. Wreszcie – motywację i inspiracje do czytania i odkrywania literatury. A o to w końcu chodzi.
—-
fot. @ Piotr Kasperczak, Okruchy.pl
Ciekawa relacja. :)
Targi to świetny sposób na rozszerzenie horyzontów – taka wielka stacjonarna księgarnia. Tyle różnych książek do znalezienia. Niestety, mi w antykwariatach nie dopisało szczęście – szukałam dwóch konkretnych tytułów.
Jak pisałam już wcześniej, organizatorzy nie zadbali także o obecność choćby blogerów (= internauci + czytelnicy) także podczas dyskusji o rynku książki w Polsce i Francji.
„To prawdziwe święto książki z niepowtarzalną atmosferą, które zaprzecza wszelkim sondażom i badaniom czytelnictwa w naszym kraju.”
Nie zgodzę się. Jeśli weźmiesz pod uwagę np. badania czytelnictwa BN, to (nie pamiętam dokładnie) około 3 milionów Polaków czyta minimum 7 książek w roku. Podejrzewam, że uczestnikami targów są właśnie ci regularni czytelnicy.
Do Krakowa się wybierasz?
Mag, w Krakowie bywam ostatnio rzadko, chyba że przejazdem, gdy pędzę do Zakopanego… Kama, jeśli znasz jakieś bardziej optymistyczne statystyki czytelnictwa, to nic tylko się cieszyć. Warszawskie Targi Książki będą dla mnie pewnym fenomenem. Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłym roku blogerzy książkowi będą mieli dodatkowe powody do zadowolenia ;)
Zastanawiam się ile w tym komercji i wytwarzania mody, a ile pasji (nie do marketingu).