Święto czy chwyt marketingowy?
Trudno nie odnieść się do ostatnich polemik na temat czytelnictwa Polaków w kontekście obchodzonego właśnie Światowego Dnia Książki i Praw Autorskich. I doprawdy nie sposób rozstrzygnąć, nad czym żarliwiej debatowano: nad świętem książki czy nad problemem czytelnictwa.
A temat dyskusji nienowy, bo w końcu Światowy Dzień Książki obchodzony jest od 19 już lat (w Hiszpanii święto to oficjalnie figuruje w kalendarzu od 1930), a i z każdym rokiem kondycja naszego czytelnictwa wyraźnie spada.
Z badań przeprowadzonych przez Bibliotekę Narodową w listopadzie 2008 wynika, że aż 62 proc. ankietowanych nie czytało w ciągu ostatniego roku żadnej książki. – To najgorszy wynik w historii systematycznych badań czytelnictwa od 1992 roku – grzmią ankieterzy. Ale chyba za nic mają sobie tę arytmetykę ankietowani, bo tendencja spadkowa jest wyraźna od kilku lat, i to we wszystkich grupach społeczeństwa.
Nie dziwi chyba nikogo fakt, że największy spadek czytelnictwa książek zanotowano wśród internautów (o 18 proc., ale za prawdziwą porażkę uznaję konstatację, że – cytuję – „przestali czytać panowie” (spadek o 15 proc).
Spoglądając na problem szeroko, widzę jeno zmartwienia. Spójrzmy tylko: wydawca liczy straty, bibliotekarz drży o pracę, a rodzic załamuje ręce, słysząc urwisa na podwórku lub próbując samodzielnie (bez pomocy wyszukiwarki) rozwiązać krzyżówkę. W dodatku mężczyźni nie dość, że nie czytają książek, to – jak wynika z jeszcze innych badań – przestają już nawet zaglądać do prasy.
Ale dość już o czytelnictwie. Czas pochylić się nad samym aspektem świętowania. Bo choć idea Święta Książki wydaje się słuszna, i nawet argumenty przemawiające za wyborem akurat 23 kwietnia zdają się być nie do podważenia, to jednak patrząc na litanię świąt, jaką sobie serwujemy w ciągu roku, odczuwam pewne zakłopotanie.
Martwi mnie, że dwa tygodnie przez świętem książki, kiedy w Polsce przyszło nam świętować Dzień Leśnika i Drzewiarza, we Francji obchodzono Dzień Grzeczności z Kierownicą, a Brytyjczycy mieli właśnie Dzień Bez Makijażu. W kontekście problemów ze służbą zdrowia interesująco przedstawia się 17 kwietnia. Podczas gdy Samoa obchodzi Święto Flagi, w Kiribati na Oceanie Spokojnym świętują Narodowy Dzień Zdrowia, a w Syrii – Dzień Ewakuacji. Mam wrażenie, że gdy strajkują pielęgniarki w Polsce, obchodzimy trzy takie święta w jednym – wywieszamy flagi, wietrzymy szpitale i ewakuujemy chorych.
Nie każdy pewnie wie, że 25 kwietnia jest Międzynarodowy Dzień Świadomości Alienacji Rodzicielskiej, i to prawdopodobnie w związku z Międzynarodowym Dniem Świadomości Zagrożenia Hałasem. Tylko jak ma się do tego Międzynarodowy Dzień Sekretarki obchodzony tego samego dnia?
A może to wszystko układa się jednak w jakąś logiczną całość? Jeśli zgodnie z kalendarzem 2 kwietnia będę świętował Dzień Trzeźwości, to dotrwam do Dnia Drogowca i Transportowca i łatwiej mi będzie przyłożyć się dobę później do Światowego Dnia Rysunku Graficznego, by 1 maja w czasie wolnym od pracy obchodzić Ogólnopolskie Święto Kaszanki.
W maju wraz z Międzynarodowym Dniem Pielęgniarek i Położnych mogę świętować także Światowy Dzień Ptaków Wędrownych. Poczekam w tej atmosferze do 31 maja na Dzień Bociana Białego, by 1 czerwca przypomnieć sobie o Dniu Dziecka, który w Polsce profilaktycznie połączono z Dniem bez Alkoholu.
Mimo iż po kaszance nie zostało ani śladu, przyjdzie mi jednak obchodzić w połowie czerwca Dzień Wiatru. Za to tydzień później zadbam o formę, organizując sobie Międzynarodowy Dzień Deskorolki, zwłaszcza że to już tylko parę dni do Dnia Kultury Fizycznej.
Latem zdarzyć się mogą bardziej pikantne święta, jak Ogólnopolski dzień fanów czerwonej ostrej papryki chili czy Międzynarodowy Dzień Orgazmu, który wypada 8 sierpnia. Tylko dlaczego Dzień Antykoncepcji obchodzony jest dopiero dwa tygodnie później?
Jak widzicie, świętowanie jest bardzo zajmującym zajęciem i przyjdzie mi chyba wrócić do mojej ukochanej lektury.
——–
Na zdjęciu: Księgarnia uruchomiona w holenderskim kościele (wyszperane ze strony dnisamorzadu.pl)