Warszawskie Targi Książki – raj dla czytelników
Na Warszawskich Targach Książki znalazłem się przede wszystkim z uwagi na możliwość odwiedzenia stoiska Wydawnictwa Iskry i spotkania z Mariuszem Urbankiem. A że nie uczestniczyłem w ubiegłorocznej pierwszej edycji tej imprezy, byłem naprawdę zaskoczony niebywałą frekwencją i niezwykłą atmosferą, jaka towarzyszyła targom. Uczestniczyłem już wcześniej w imprezach targowych odbywających się na Stadionie Narodowym, ale przyznam – nie byłem przygotowany na taką „inwazję” osób kochających książki!
Kira Gałczyńska (fot. Piotr Kasperczak)
Tysiące ludzi, ponad 700 wystawców i przemykające co chwila twarze ludzi pióra, dziennikarzy radiowych i telewizyjnych, językoznawców, aktorów, różnej maści ekspertów i mentorów oraz podróżników. I nie przeszkadzało mi specjalnie, że błądzę wśród kilkuset stoisk, i trafiam na coraz to nowe kolejki osób cierpliwie czekających na podpis swoich ulubionych autorów. Szybko wchłonąłem ten niezwykły klimat, „potargowałem się” z księgarzami i antykwariuszami i odbyłem kilka interesujących rozmów z wystawcami.
Hanna Krall (fot. Piotr Kasperczak)
Najbardziej cieszy mnie oczywiście rozmowa z Mariuszem Urbankiem, który cierpliwie odpowiadał na moje pytania o szczegóły z życia Jana Brzechwy i Juliana Tuwima. Mam też nadzieję, że wkrótce dane mi będzie spotkać się z autorem „Wylęknionego bluźniercy” ponownie, może w bardziej sprzyjających okolicznościach przyrody, z dala od targowego zgiełku.
Niemniej warto było przyjechać nie tylko po autograf, ale przede wszystkim po niezwykle barwnie opowiedzianą wiedzę i z niezwykłą precyzją wyszperane ciekawostki biograficzne. Przekonałem się, że Mariusz Urbanek świetnie pisze, ale w niebywały sposób potrafi zauroczyć słuchacza opowieściami o bohaterach swoich biografii.
Janusz Leon Wiśniewski (fot. Piotr Kasperczak)
Choć przechadzając się po Stadionie Narodowym mijałem kolejne stoiska, gdzie podpisywali swoje książki m.in. Jan Nowicki, Jacek Hugo-Bader, Marek Niedźwiecki, Józef Hen (w myśl zasady: dla każdego coś dobrego), wciąż miałem w uszach ciepłą rozmowę z Mariuszem Urbankiem. Zaimponowała mi także liczba spotkań, paneli, imprez towarzyszących, a także wydarzeń adresowanych dla dzieci. Nie mieli powodów do narzekań bibliofile i pasjonaci komiksów. Organizatorzy naprawdę zadbali o przeróżne gusta czytelnicze.
Żałuję jednak, że nie dane mi było porozmawiać z Hanną Krall, Wiesławem Myśliwskim i prof. Bralczykiem. Ale wiem na pewno, że w przyszłym roku znów przyjdę na Warszawskie Targi Książki. Tym razem jednak zarezerwuję sobie przynajmniej dwa dni.Polecam tę imprezę nie tylko łowcom autografów i osobom, które chcą z bliska przyjrzeć się znanym celebrytom, ale nade wszystko miłośnikom dobrej książki.