W Boże Narodzenie – nieznany wiersz Jana Sztaudyngera
Chciałem, by ten dzisiejszy wpis miał nieco inny, bardziej świąteczny charakter. Na tę szczególną okazję wyszperałem niezwykły dla mnie skarb – wiersz Jana Sztaudyngera „W Boże Narodzenie”.
Wiersz ten odnalazłem w świetnie zachowanym numerze „Tęczy” ze stycznia 1936 roku.
Jak się okazuje, autor „Piórek” dość często pisał do „Tęczy” i to nie tylko wiersze, ale także teksty prozatorskie (o czym napiszę niebawem). Z periodykiem tym wiąże się też ciekawa historia. Otóż w redakcji pisma „Tęcza” Jan Sztaudynger poznał swoją przyszłą żonę, Zofię, która pracowała wówczas w Wydawnictwie św. Wojciecha w Poznaniu.
Choć mam zaledwie kilka numerów w swym zbiorze, „Tęcza” zaskakuje mnie poziomem tekstów, wielością wartościowych grafik, utworów literackich, przekładów, zapowiedzi wydawniczych. A wpis o tym czasopiśmie trafi zapewne na długą listę moich postanowień noworocznych.
„Tęcza” wydawana była w latach 1927-1931 jako tygodnik, później – do 1939 roku już jako miesięcznik literacko-społeczny. Publikowali tu m. in. Konstanty Ildefons Gałczyński, Kazimiera Iłłakowiczówna, Artur Marya Swinarski, Zofia Kossak-Szczucka, Stanisław Pigoń, Gustaw Morcinek, Wacław Borowy, a także Jan Sztaudynger.
Wróćmy zatem do wiersza „W Boże Narodzenie” Jana Sztaudyngera. Najprawdopodobniej nie był on jak dotąd publikowany w żadnym tomiku poety (o czym piszę już po konsultacji z Anną Sztaudynger-Kaliszewicz). Co ważne, wiersz otwiera cały styczniowy numer „Tęczy”. Z tym większą radością prezentuję go Wam poniżej.
Jan Sztaudynger
W Boże Narodzenie
Podli, ohydni i brudni,
W pyle spieczonych dróg,
Dnia pewnego usłyszeli,
Że się narodził w bieli
Bóg. –
„A zali
Być może,
Byś ty się, Boże,
Urodził pośród nas?”
Nie uwierzyli. –
A onej radosnej chwili
Szedł Bogu kłaniać się las
I przybieżały zwierzęta
Ugięły nogi
Gdzie Panna Najświętsza
Stała
I śpiewała:
„O Jezusieńku drogi”
I przybieżały kwiaty i trawy
I błogosławił im Bóg łaskawy,
Miłosny
Wiekuistością wiosny
Błogosławił rączyną:
„Niech się kwiaty rozwiną
I drzewa
I niech się ptak rozśpiewa,
Nie ku mej chwale,
O, nie,
Lecz tak przed siebie – radośnie
Miłości, światu i wiośnie
Ja chcę.”
Zaśpiewał ptak i zakwitł kwiat,
Ptak… trylem a kwiat… głogiem…
I przemieniły w raj ten świat,
Człowieka godząc z Bogiem.
zdjęcie: Gerard van Honthorst, Pokłon pasterzy – fot. wikimedia commons