Książki, kawa i koty do adopcji. Niezwykła księgarnia w Kanadzie
Otis and Clementine’s Books And Coffee to nie zwykły lokal, w którym można kupić książki, a przy okazji napić się kawy. To wyjątkowe miejsce, którego właścicielka otworzyła swoje serce (a także podwoje księgarni) przed przeuroczymi, ale wciąż nieposiadającymi stałego domu kociętami.
Choć Światowy Dzień Kota obchodzony jest 17 lutego, właściciele mruczków na pewno zgodzą się z twierdzeniem, że ich czworonożni przyjaciele świętują praktycznie codziennie. Najlepsze jedzenie, wymyślne zabawki, wygodne, mięciutkie legowiska (oczywiście w liczbie mnogiej, a nuż któreś przypadnie kotkowi do gustu!) i wspólnie spędzany czas – w ten sposób próbujemy przychylić nieba naszym futrzanym pupilom.
Niestety nie wszystkie mruczące czworonogi mają tyle szczęścia. Wiele z nich żyje na ulicy, nawet nie zdając sobie sprawy z istnienia wyżej wymienionych luksusów. Przy odrobinie szczęścia niektórymi z nich bezinteresownie opiekują się lokalni karmiciele, którzy regularnie donoszą kotom jedzenie, a także, często dzięki współpracy z działającymi na danym obszarze fundacjami, starają się zapewnić im podstawową opiekę weterynaryjną.
Są też takie osoby, jak Ellen Helmke z Kanady, która potrzebującym mruczkom próbuje pomóc w inny sposób. W 2011 roku otworzyła ona księgarnio-kawiarnię, w której można nie tylko kupić książki, ale i napić się kawy czy po prostu zrelaksować. Od maja 2019 roku Otis and Clementine’s Books And Coffee wyróżnia się jeszcze czymś – wszystkich klientów od progu wita garstka szalenie uroczych, a przy tym możliwych do adopcji kociąt. Zwierzaków nie da się nie zauważyć – swobodnie poruszają się po księgarni, wspinają się po regałach, a gdy ogarnie je senność, ucinają sobie drzemkę na jednym z parapetów.
Ellen Helmke cieszy się, że każdego dnia, przychodząc do pracy, może pomagać kotkom w znalezieniu nowego domu, choć nie ukrywa, że odkąd mruczące futerka pojawiły się w księgarni, przychodzi do niej również więcej klientów. Procesem adopcyjnym zarządza organizacja South Paw Conservation Nova Scotia, która ratuje kociaki i szuka dla nich domów tymczasowych, którym została Otis and Clementine’s Books And Coffee. Jak mówi Ellen, od maja 2019 roku, z jej księgarni adoptowanych zostało 30 kotów.
Jednak z podobnymi inicjatywami można spotkać się także w Polsce. W ostatnim czasie coraz większą popularnością cieszą się rozmaite kocie kawiarnie, gdzie można napić się kawy czy zjeść coś słodkiego w otoczeniu mruczących czworonogów. I o ile tego typu przedsięwzięcia można różnie oceniać, mogą one przysłużyć się dobrej sprawie.
Takim przykładem jest kawiarnia Biały Kot w Gdyni, gdzie klientom towarzystwa dotrzymują koty z gdyńskiego schroniska Ciapkowo. W lokalu organizowane są też spotkania z pracownikami schroniska – ostatnie odbyło się właśnie z okazji Dnia Kota – którzy opowiadają, jaką drogę przechodzą kociaki od momentu przejęcia nad nimi opieki do czasu adopcji, a ponadto zdradzają, w jaki sposób należy opiekować się futrzanym przyjacielem.
A Wy, znacie podobne miejsca, w których miłość do książek i czytania można połączyć z pomocą nie tylko kotom, ale i innym zwierzętom?
Kawiarnia brzmi jak marzenie! Kawy + koty + ksiażki = Niebo. Nie znam takich miejsc po mojej stronie Wisły, ale może kiedyś…. Tymczasem wracam do czytania „Odziedziczonych marzeń” Barack Obamy, niestety bez kotka, ale z kawą!
Koty, książka i nie nie koniecznie kawa, ale herbata to coś co kocham. Sam tytuł zachęca do wycieczki! ?