• Blog o książkach i kulturze
  • O mnie
  • Blog
  • Poszukuję
  • Opinie
  • Współpraca
  • Prywatność
  • Cookies
  • Kontakt
Okruchy.pl
Okruchy.pl
Blog o książkach wyjątkowych
  • Home
  • Miejsca
  • Recenzje
  • Spotkania
  • Cytaty
  • Roztrząsania
MENU CLOSE back  

Oko trę, że mam ból…, czyli słów kilka o satyrze fonetycznej

You are here:
  1. Home
  2. Roztrząsania
  3. Oko trę, że mam ból…, czyli słów kilka o satyrze fonetycznej

Jakiś czas temu pisałem o książkach, których Julian Tuwim nie napisał. Po lekturze kilku blogów o literaturze i przeczytaniu kilku komentarzy na forach internetowych, muszę wrócić do tego pomysłu, nieco go jednak modyfikując. Tym razem chcę wziąć na warsztat wierszyk (nie książkę), który niesłusznie przypisuje się autorowi „Kwiatów polskich”.

Ale zanim zdradzę szczegóły oraz właściwego autora tego niezwykłego skądinąd wiersza, kilka słów wyjaśnienia. A że temat jest dość wdzięczny i zabawny, możecie spodziewać się, że nieco popłynę i rzucę garścią przykładów.

Julian Tuwim miał obsesję na punkcie przeróżnych łamigłówek słownych, rozrywek umysłowych, językowych dowcipów. Przez lata całe zestawiał, kompilował, porównywał setki tekstów, artykułów, wierszy satyrycznych i anegdot. Co ciekawe, uwielbiał szperać w starych czasopismach, poszukując tych rzadkich nie zawsze udanych, często grafomańskich i absurdalnych tworów językowych. Ale jak nikt inny przyglądał się tym kuriozom wyjątkowo dokładnie, komentując je na swój sposób.

Śladem językowych przedrzeźniaczy

Co ważne, wiele osób wie o tych Tuwimowskich zamiłowaniach. I to się chwali. Na nieszczęście jednak pewne utwory, które wyszperał nasz książę poetów i które opisał lub skomentował, krążą później po Sieci, jako… „jedyne w swoim rodzaju” wiersze Juliana Tuwima. A rzecz ma się zgoła inaczej.

Tuwim wiele miejsca w swych rozważaniach o języku poświęca parodii i karykaturze językowej u rożnych nacji i narodów. Pokazuje, że warstwa brzmieniowa języka sąsiadów może być efektem kpin i tak jest już od pokoleń. Niezależnie, czy Polak naśmiewa się z Czecha, a Warszawiaka śmieszy „Poznaniok”. Śladem tych językowych przedrzeźniaczy kroczy śmiało autor „Balu w operze”, pokazując różne przykłady „fantastyki lingwistycznej” oraz próby imitowania obcojęzycznych zwrotów i sformułowań.

nadprodupcja

Wierszyk przypisywany Tuwimowi

I tu dochodzimy do sedna sprawy. Otóż Tuwim w „Pegazie dęba” pokazuje mniej lub bardziej udane próby polskich wierszyków zestawionych nota bene ze słów brzmiących jakby… no właśnie…. w innym języku.

Spójrzmy zatem:

O, cotrain, je m’emboulle,
taquilosse, comme ou jalle,
o, cotrain, palisoule,
om, madame, coulon valle!
Il est trosque, il est bouge,
à ma créve, qui pis vrai.
O madame, o, tonouche,
o madame, o tomb rain!

Co – po odpowiednim fonetycznym odczytaniu tego dziełka – przedstawia się tak:

Oko trę, że mam ból.
Taki los. Komu żal?
Oko trę, pali sól.
O, madame, kulą wal!
Ile trosk, ile burz,
a ma krew kipi, wre.
O madame! Oto nóż.
O madame! Oto mrę.

Tuwim podaje zresztą dziesiątki niezwykle barwnych przykładów „parodii, fantazji i naśladownictw językowych”. Jedne z nich trącą z lekka włoskim, inne francuskim, inne jeszcze angielskim językiem. Należy jednak podkreślić, że nie jest to, jak sądzą niektórzy, jedyny przykład satyry fonetycznej. I druga rzecz – autorem powyższego utworu nie jest Julian Tuwim, lecz K. J. Jaworski.

Inne przykłady humoru językowego

Mniej udanym żartem językowym imitującym włoską pisownię jest wiersz opublikowany w czasopiśmie „Kolce” w 1878 roku:

Tima zocii ac brilanti,
Ino sechia coze bulca,
Bu zitvo iei ama ranti
Uvi elbia iom sasci efranti,
Tioc rongla tac iacculca –

co po bardziej uważnej lekturze można odczytać jako:

Ty masz oczy jak brylanty
I nosek jako cebulka,
Buzi twojej amaranty
Uwielbiają nasze franty,
Ty, okrągła tak jak kulka.

Co ciekawe satyra fonetyczna może ograniczać się często do jednego zdania, a nawet słowa, na przykład nazwiska. I tak w czasie wojny na pewnej fikcyjnej liście delegatów na kongres pokojowy mieli znaleźć się Anglik – lord Cundelbury, Hiszpan – Lubiraz Alerano oraz Gruzin – Tegonieradze.

No dobrze, ale nie tylko Tuwimowski „Pegaz dęba” kryje takie niezwykłe okazy humoru językowego. W „Cicer cum caule” poeta przytacza (ponoć prosto z „Zabawnej gramatyki języka polskiego obrobionej poglądowo – krytycznie wedle (mniej zabawnej) gramatyki A. Małeckiego i całkiem nowemi przykładami zaopatrzonej”) pseudołaciński list studenta do ojca:

„Animi sal cani. Ep. Oda. Ierum. U. animi da. Limen. Delta bac. U. amen D. L. Ova”

…co oznacza – po literalnym spojrzeniu na tekst – ni mniej ni więcej, tylko: „Ani mi Salka nie podaje rumu, ani mi dali Mendel tabaku, a Mendlowa (…)”.

Przykłady zabaw słownych z tłumaczeniami znajdziemy także u Jana Bystronia. W jego „Komizmie” wręcz roi się od wyimków z makaronów czy tworów polsko-łacińskich. Cytuje on na przykład dość ciekawą interpretację słów z Ody XIV Horacego:

Antennaeque gemunt, nec sine funibus.

Co zostało przetłumaczone: Anteny jęczą, i bez drutów i według ówczesnej tradycji szkolnej miało być dowodem filologicznym na istnienie radia w starożytności. Dowodem archeologicznym jest to, że drutów nie odnaleziono.

W innym miejscu Bystroń przytacza dość pikantny dowcip Wojciecha Dzieduszyckiego, który miał spuentować patetycznie jedną z mów politycznych zwrotem:

„I trudno tu nie powtórzyć (…) genialnych słów, zapisanych w czwartej surze Koranu:
aisarak eipud waisak ałaim”,

a zainteresowanym szybko wyjaśniał, że po arabsku należy czytać od prawej do lewej…

Przykładów takich łamańców językowych i zręcznej gry z językiem znajdziecie więcej, bo to naprawdę wdzięczny temat, poparty zresztą bogatą literaturą przedmiotu. I znów chylę czoło przed takimi językowymi erudytami jak Bystroń i Tuwim, którzy pokazują nam, jak można bawić się słowem i czerpać z tej zabawy sporo radości.

——-

Rysunki zaczerpnąłem z Komizmu J. Bystronia (rys. Wł. Bartoszewicz, M. Berezowska)

Posted on 01-03-2014Roztrząsania7 komentarzy
Tags:Jan BystrońJulian Tuwimsatyra
FacebookshareGoogle+shareTwittertweet

Piotr Kasperczak - miłośnik dobrej książki w pełnym tego słowa znaczeniu. Uwielbia szperać w antykwariatach w poszukiwaniu literackich smaczków. Z bibliofilskim zapałem kolekcjonuje pierwsze wydania tomików poetyckich oraz książki z autografami największych polskich poetów i pisarzy. Z pasją odkrywa mniej znane historie ludzi pióra. Nie recenzuje, raczej przybliża co ciekawsze publikacje, starannie omijając aktualne listy bestsellerów. Nade wszystko odkurza cenne perły literackiej miniatury.

Powiązane wpisy

faceci nie czytają książek
Jedno jest pewne. Faceci czytają znacznie mniej niż kobiety
30-06-2022
Kobieta w archiwum
Stan czytelnictwa: cofnęliśmy się do 2019 roku
26-05-2022
warto-small
Warto było mącić ciszę. Jan Sztaudynger i jego pasje
17-05-2021

7 myśli o “Oko trę, że mam ból…, czyli słów kilka o satyrze fonetycznej”

  1. 02-03-2014 at 13:41
    Justyna - blog o Francji

    Piotrze, dziękuję za cenne wyjaśnienia! Bardzo interesujący blog. Pozdrawiam serdecznie z mokrej od deszczu Bretanii.

  2. 15-03-2014 at 22:25
    Fraszki.pl

    Dzięki Justyna, w sumie zainspirowałaś mnie do napisania tego postu. Co do zabawy z satyrą fonetyczną, przypomniało mi się, jak w czasach studenckich wkręciliśmy kolegę, studiującego historię, że nie zna sylwetek najważniejszych filozofów. Bo przecież każdy inteligentny człowiek wie, kto to był Thermos z Gescheftu. Kolega dał się wkręcić i cały dzień szukał w bibliotece uniwersyteckiej dzieł „słynnego” filozofa!

  3. 26-12-2014 at 03:32
    Matematycy

    Tales z Miletu oraz Sedes z Bakelitu.

  4. 25-08-2016 at 21:50
    zaciekawiony

    To kim był w takim razie K. J. Jaworski? Wychodziłoby na to, że to poeta najbardziej znany i nie znany równocześnie.

  5. 01-10-2016 at 20:57
    listek

    A mi z czasów studenckich przypomniały się dwa nazwiska, Ernest Szczydoniecki i (uwaga zagraniczne) Makutasa Posampas.

  6. 06-01-2018 at 17:28
    xpil.eu

    Chyży rój w cichej lipie…

  7. 07-05-2018 at 21:03
    Remi D

    Z lat dzieciństwa (opowiadał mi ojciec, że taki wierszyk wielojęzyczny, prawdopodobnie utworzony w obozie w czasie wojny – rozmowa ucznia (sztubak) ze złapaną …wszą?

    – Meine libe wesz Kuda wędrujesz?
    – Ja wędruje, In der schule Sztubakowi za koszule
    – A to ty mala, Ty mnie ukąsła… Mniam mniam mniam ja cię zjem.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola wymagane są oznaczone *

Mozesz uzyć tych tagów i atrybutów HTML: <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

wyczyśćWyślij komentarz

Zapraszam Cię do podróży po krainie mniej znanych tekstów literackich, a także anegdot i opowieści o poetach i pisarzach.

Okruchy.pl to odrobina kultury przyprawiona subiektywnym spojrzeniem na te książki, których nie znajdziecie w aktualnych listach bestsellerów.

Zapraszam do lektury.

Ostatnie komentarze

  • 5000lib.wordpress.com o Literackie Zakopane wciąż inspiruje. Rozmowa z Bożeną Gąsienicą
  • AA o W poszukiwaniu polskiego odpowiednika angielskiego weekendu
  • mojepodrozeliterackie.blogspot.com o Rusza Program Rezydencji Literackich dla ludzi pióra
  • Okruchy.pl o Sprzedaż książek w 2020 roku. Są powody do zadowolenia

Kategorie

  • (2)Aforyzmy
  • (6)Anegdoty
  • (19)Ciekawostki
  • (22)Cytaty z książek
  • (7)Fraszki
  • (8)Konkursy satyryczne
  • (6)Miejsca
  • (16)Mistrzowie słowa
  • (23)Recenzje książek
  • (40)Roztrząsania
  • (32)Spotkania

Literacki Blog Roku 2015

Blog roku 2015

Polub blog na Facebooku

@ Copyright 2009-2021 by Piotr Kasperczak, Okruchy.pl.
    Blog Okruchy.pl korzysta z plików cookie w celu realizacji usług, zgodnie z Polityką prywatności.

    Korzystając ze strony zgadzasz się na używanie cookie, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.Akceptuję Więcej
    Polityka Prywatności

    Privacy Overview

    This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
    Necessary
    Always Enabled

    Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.

    Non-necessary

    Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.

    SAVE & ACCEPT
    x
    Okruchy.pl

    Cześć! Witaj na moim blogu!

    Chciałbym, żebyś tu wracał(a).
    Zadbam o to, przesyłając Ci najnowsze wiadomości ze świata literatury :)

    Zero spamu. Wysyłka raz w miesiącu.
    Wypisz się w dowolnej chwili.