Powstało Stowarzyszenie Fraszka

Ważna informacja dla miłośników fraszek. W Zakopanem powstało Stowarzyszenia Fraszka Imienia Jana Sztaudyngera. Jego celem jest m.in. opieka nad spuścizną poety, popularyzowanie idei umiłowania języka polskiego, a także pogłębianie wiedzy o twórczości i działalności autora „Piórek”.

 

Zanim zdobędę się na ciąg dalszy

you

Turgieniew zauważył kiedyś, że ludzie z zainteresowaniem mówią o wielu rzeczach, z apetytem – tylko o sobie.

Schopenhauer z kolei (który jak się okazuje miał spory wpływ na twórczość Turgieniewa) pisał, że jak nie mamy czasu przyjrzeć się uważnie, kto z dwóch rozmówców jest głupszy – wystarczy rachować, który ile razy powiedział słowo „ja”. Z drugiej strony, kiedy Czapski dał do oceny rękopis książki „Na nieludzkiej ziemi” pewnemu pisarzowi francuskiemu, ten zapytał go – Dlaczego pan tak rzadko mówi „ja”?

Więcej

Odpowiednie dać rzeczy słowo, czyli krótko o tytułach

Na temat definicji fraszki pisałem już na moim blogu, ale tak naprawdę krótką formę często określa sam tytuł tomiku.

Zauważmy, że niemal każdy z fraszkopisów ma swoją autorską nazwę, którą najchętniej określiłby ten gatunek literacki. I nie chodzi mi tu o jakieś etymologiczne rozważania, lecz własne poetyckie „zarysowanie” ram, w których mieści się fraszka lub wiersz satyryczny.

Sprawdźmy zresztą sami. Sztaudynger swoje fraszki nazywał przeróżnie: Piórka, Krople Liryczne, Supełki czy też Wiórki. Z tym ostatnim określeniem miał zresztą mały problem, gdyż długo zastanawiał się, jakiej formy użyć: Wiórki czy Wiórka. Po konsultacjach m.in. z profesorem Zenonem Klemensiewiczem zwyciężyła pierwsza forma.

Więcej

Adam Kaden: zapomniany mistrz fraszki

Fraszka jak żona, wymaga zasadniczej wierności. Od czasu do czasu można ją zdradzić, ale zawsze trzeba do niej wracać – powiedział kiedyś Jan Sztaudynger.

Dlatego właśnie postanowiłem wrócić do mojego bloga po kilkumiesięcznej przerwie, by skreślić kilka słów na temat Adama Kadena. Zresztą sam Sztaudynger bardzo cenił sobie tego fraszkopisa. „To był mój mistrz” – powiedział kiedyś o Kadenie! Czytając wspomnienia autora „Piórek” znalazłem jednak pewną niekonsekwencję.

Więcej

Maja Berezowska: dać odbiorcy radość

berezowska maja

O Mai Berezowskiej pisałem już, przypominając, że była ulubioną ilustratorką fraszek Sztaudyngera.  Bardziej chyba malarka znana jest z ilustracji fraszek staropolskich, wykazując się przy tym świetną znajomością dawnych epok – kostiumów, wnętrz, przedmiotów.

Sama otaczała się wśród pięknych przedmiotów, lubiła hafty, kolekcjonerskie srebra i antyki. Stąd pewnie ta miłość do klasyków. Maja chętnie ilustrowała dzieła Jana Kochanowskiego, Wacława Potockiego, Mikołaja Reja. Jej ukochanym autorem był zresztą Jan z Czarnolasu. – Ten cudny język i nie nudny wcale a wcale, a tylu nudnych pisało i pisze! – mówiła Berezowska.

Więcej

Turniej Małych Form Satyrycznych Bogatynia 2011

Miłośników i autorów dobrej satyry powinien zainteresować Turniej Małych Form Satyrycznych, który odbędzie się po raz 28. w Bogatyni.

Na Turniej składają się trzy oddzielne konkursy na autorskie i wcześniej nigdzie nie publikowane i prezentowane: teksty satyryczne, na sceniczną prezentację własnych utworów satyrycznych oraz na rysunki satyryczne.

Inicjatywa ta jest coroczną ogólnopolską imprezą organizowaną w Bogatyni przez Stowarzyszenie Turnieju Małych Form Satyrycznych. Celem imprezy jest promowanie autorów tekstów i rysunków satyrycznych oraz wykonawców estradowych (satyryków).

Więcej

O pewnym wierszu Sienkiewicza

Jakiś czas temu wspominałem na łamach tego bloga, że i Sienkiewiczowi zdarzało się od czasu do czasu popełnić jakąś fraszkę lub wiersz.

Znakomity powieściopisarz znany był zresztą także z opowiadania barwnych anegdot.

Ponoć wiele z tych krótkich utworów – układanych często anonimowo – cieszyło się  sporym powodzeniem wśród czytelników. Jeden z wierszy Sienkiewicza można znaleźć w tygodniku  satyrycznym „Mucha” z 1897 roku.

Więcej

Każdy miał swojego Kerna

kern-z-zona

W grudniu skończyłby 90 lat. Ludwik Jerzy Kern, popularny poeta, satyryk,  dziennikarz. Jeden z głównych filarów  „Przekroju”.

Do redakcji krakowskiego tygodnika przyprowadził go w 1948 roku sam Konstanty Ildefons Gałczyński.  „To była w tamtych czasach wielka klasa. Dostać się do „Przekroju” to był los wygrany na loterii” – wspominał Kern. W ciągu paru sekund zdecydował wówczas, że nie wróci do Wyższej Szkoły Teatralnej, ani do łódzkiego oddziału PAP, gdzie krótko pracował, tylko przeniesie się do Krakowa.

Więcej

Z anegdot i cytatów o zwięzłości

George Bernard Shaw

Zwięzłość to cecha, którą kierowali się w życiu wielcy pisarze i filozofowie. Wiele dowodów na to znaleźć można w literaturze przedmiotu. Oto niektóre z przykładów, wyszperane przez niestrudzonego Mieczysława Grydzewskiego.

Ponoć Bernard Shaw stale miał radzić młodym pisarzom, by byli zwięźli. Raz jeden z pisarzy miał zaczepić Shawa nad brzegiem Tamizy, wyciągnąwszy do niego rękę, powiedział: „Nazywam się Rotschild, proszę pana”. Shaw – nie przerywając przechadzki, odpowiedział mu: „Do widzenia, panu, panie Rotschild”, po czym zwrócił się do swego przyjaciela, który towarzyszył mu w przechadzce: „Oto co znaczy być zwięzłym”.

Więcej