• Blog o książkach i kulturze
  • O mnie
  • Blog
  • Poszukuję
  • Opinie
  • Współpraca
  • Prywatność
  • Cookies
  • Kontakt
Okruchy.pl
Okruchy.pl
Blog o książkach wyjątkowych
  • Home
  • Miejsca
  • Recenzje
  • Spotkania
  • Cytaty
  • Roztrząsania
MENU CLOSE back  

Julian Tuwim – barman czarnoksięskich eliksirów

You are here:
  1. Home
  2. Recenzje książek
  3. Julian Tuwim – barman czarnoksięskich eliksirów
tuwimnabloga

Gdyby przyszło mi opisać życie Juliana Tuwima najlepiej jak potrafię, byłby to zapewne ciąg cytatów z biografii pióra Mariusza Urbanka. Trudno tu cokolwiek dodać, nie odwołując się do słów, anegdot, wydarzeń i faktów z życia księcia poetów zebranych w książce „Tuwim. Wylękniony bluźnierca”.

Urbanek zaciekawia od samego początku. Już sam tytuł intryguje i zachęca do lektury, choć biograf na wstępie wyjaśnia, że zaczerpnął go z „Grande Valse Brillante” – wiersza Juliana Tuwima, który 50 lat temu po raz pierwszy zaśpiewała Ewa Demarczyk, jedna z najwybitniejszych osobowości scenicznych.

Urbanek z pasją reportera przybliża czytelnikowi obraz poety, nie omijając wydarzeń trudnych czy niewygodnych dla bohatera jego książki. Czasem wgłębia się w jakiś szczegół (choćby to, że młody Julek powtarzał szóstą klasę czy to, że lekcje w gimnazjum odbywały się po rosyjsku, a dwie godziny polskiego w tygodniu nie były nawet obowiązkowe). Czasem zgrabnie wplata w tę opowieść kilka słów z ważnego listu, wspomnienie siostry czy któregoś z przyjaciół poety. Nie ma tu słów zbędnych, niepotrzebnych. To doskonale skrojona biografia, którą czyta się jak dobrą powieść.

Duchowi przywódcy Juliana Tuwima

Urbanek pisze o duchowych przywódcach Tuwima – Staffie i Leśmianie. Fascynacja poezją Staffa była tak silna, że listy od ukochanego poety do końca życia Julian Tuwim traktował jak najświętsze relikwie. Drukowanym debiutem Tuwima był wiersz Staffa „W jesiennym słońcu”, tłumaczony przez Tuwima na… esperanto.

Zresztą osobami, które najbardziej inspirowały poetę, były: Staff i Stefania, późniejsza żona Tuwima. „Do mega chronicznego „rozstaffienia” przyłączyło się niebawem „rozsteffienie” – na swój poetycki sposób wspominał autor „Kwiatów polskich”.

Julek szybko wybaczył Leśmianowi to, że u progu jego kariery literackiej ten (na szczęście niezbyt skutecznie) zniechęcał go do pisania. Okazało się bowiem, że surowa ocena dorobku poetyckiego Tuwima wynikała z faktu, że autor „Napoju cienistego” w ogóle nie przeczytał przesłanych mu wierszy. Urbanek odnotował jeszcze jeden ważny szczegół. Ze wspomnień Ireny Krzywickiej dowiadujemy się, że Boy, mimo całej sympatii do Tuwima, miał jednak do niego żal. O to, że popularny poeta nigdy nie przyznał, że niektóre jego wiersze, zwłaszcza te satyryczne, były inspirowane boyowskimi „Słówkami”.

Julian Tuwim – biolog słowa i genialny kolekcjoner

Sporo miejsca poświęcił biograf jego pasji bibliofilskiej (pisząc o Tuwimie, wspominałem już kiedyś, że poeta wspólnie z Janem Parandowskim planował wydanie magazynu poświęconego kolekcjonerstwu) i wszelkim lingwistycznym fascynacjom poety. To, co mnie zaintrygowało to jego stosunek do książki. „Rzadko zwracał uwagę na stan książki, urodę oprawy, wygląd na bibliotecznej półce. Liczyła się treść: wyjątkowa, absurdalna, szalona” – pisał Urbanek. Może stąd jego olbrzymia kolekcja „diabolików” licząca ponad 1000 tomów w różnych językach czy zbiór książek o szczurach, o którym wiedzieli antykwariusze z całej niemal Europy.

Nie brakuje też w biografii Juliana Tuwima informacji o jego twórczości kabaretowej, Skamandrze i Wiadomościach Literackich, jego sukcesach literackich. Światowej sławy kompozytor, Karol Szymanowski „zachwycony melodyjnością” jego pięciu wierszy, skomponował do nich muzykę – zauważa biograf.

Dla Polaków – Żyd, dla Żydów – Polak

Ciekawie wplótł Urbanek w biografię opowieść o emigracji Juliana Tuwima, najpierw podróż przez Paryż do Brazylii, potem dalej do USA. Niewątpliwie ważną decyzją w życiu poety był powrót do kraju. Powrót, „który miał być lekarstwem na tęsknotę, chorobę i niemoc twórczą”.

W życiu Juliana Tuwima – poza splendorem, ogromną popularnością i sławą – było mnóstwo gorzkich chwil, spowodowanych m.in. agorafobią (poeta cierpiał na lęk przed otwartymi przestrzeniami), postępującą nerwicą lękową, śmiercią ojca, chorobą psychiczną matki, która – jak notuje Urbanek – cierpiała na „czarodziejstwo tragicznego syna”.

Poeta niemal przez całe swoje życie stykał się z ciągłymi atakami, głównie ze strony prasy prawicowej, dla której był „gudłajskim Mickiewiczem”. Nawet środowisko literackie było podzielone. Pochodzenie Tuwima stało się dla części akademików przeszkodą nie do przejścia, by ten znalazł się wśród członków Polskiej Akademii Literatury. Jednym z protestujących literatów, który sprzeciwiał się włączeniu Tuwima do PAL był dramaturg Karol Hubert Rostworowski. „Polacy mi nie pomogą, bo jestem Żydem, a Żydzi – bo Polakiem” – skarżył się Tuwim.

Atakował go nawet Konstanty Ildefons Gałczyński, mimo iż – jak zauważył Lechoń – „bez Tuwima Gałczyński nie byłby Gałczyńskim”. Nawet twórczość dla dzieci okazała się przedmiotem ataków. Zdaniem przedstawicielki Inteligencji Katolickiej Wielkiego Pomorza niedopuszczalne jest, by dzieci w szkołach czytały o Słoniu Trąbalskim, niejakiego Tuwima, który jest Żydem, co w zasadzie wszystko tłumaczy. Jeden z endeckich dzienników pisał: „Odkąd Żyd Tuwim ma wychowywać polskie dzieci?”.

Polityczne zaangażowanie Juliana Tuwima

Także zaangażowanie polityczne poety miało ogromny wpływ na krytykę jego twórczości. Jeszcze rok przed wojną Tuwim napisał wiersz „Do władców moskiewskich”, szydząc z władców z Moskwy. „Pięć lat później zdawał się już o tym nie pamiętać” – zauważa Urbanek. Już podczas pobytu w USA Tuwim odsuwa się od dawnych przyjaciół, zaczynając sympatyzować ze środowiskami komunistycznymi. Nie wie, że wielu jego nowych znajomych to sowieccy agenci.

„Dziś trudno już jednoznacznie rozstrzygnąć – pisze Urbanek – ile w tym zaangażowaniu Tuwima było prawdziwej wiary w zwycięstwo komunizmu. Czy naprawdę był tak zaślepiony, czy godził się, by go oszukiwano, bo inaczej zawaliłoby się wszystko, w co zbyt pochopnie uwierzył” – zastanawia się Urbanek, stawiając coraz więcej retorycznych pytań.

Przyjaciele Juliana Tuwima nie mogli zrozumieć, dlaczego tak genialny poeta w wierszu „Do córki w Zakopanem” nakazuje swej Ewuni, by ta nigdy nie zapomniała o Leninie. Wielu nie wybaczy mu opublikowanego w 1949 roku w „Trybunie Ludu” wiersza „O Stalinie”. Choć z drugiej strony – zauważa Urbanek – dzięki autorowi „Kwiatów polskich”, udaje się ocalić Jerzego Kozarzewskiego, skazanego przez stalinowski sąd na karę śmierci za zdradę i szpiegostwo. Uratowana głowa Kozarzewskiego będzie jednak sporo Tuwima kosztować. Poeta ma bowiem do spłacenia dług wobec Bieruta. Być może dlatego właśnie Aleksander Wat napisał, że „nikt kto sam nie przeżył stalinizmu, nie ma moralnego prawa Tuwima ani potępiać, ani usprawiedliwiać”.

Zapewne z czasem poeta coraz bardziej zdawał sobie sprawę, że nie o takiej Polsce marzył, będąc na emigracji i nie tak miały wyglądać jego relacje z władzą po powrocie do kraju. Dlaczego więc Julian Tuwim pisał wiersze o Stalinie? Retoryczne pytania dotyczące postawy Tuwima mnożą się coraz bardziej. „Może po prostu było wygodniej. Może nie potrafił żyć bez materialnego dostatku, bez poczucia bezpieczeństwa, które daje dobry kontakt z rządzącymi. Może zza zasłoniętych kotarami okien mieszkania i zza szyb samochodu nie było widać ponurej rzeczywistości systemu, a może po prostu nie chciał jej widzieć” – zastanawia się Urbanek. Być może wierzył lub chciał wierzyć w to, co pisał.

Nie odnalazł się Julian Tuwim w nowej rzeczywistości. Czuł się coraz bardziej izolowany i opuszczony. Dochodziły do tego powracające ataki agorafobii i nie gasnące nastroje antysemickie. To wszystko miało niewątpliwy wpływ na psychikę poety i niemoc twórczą. Zamiast nowych wierszy poetyckich, Tuwim przygotowywał kolejne tłumaczenia, antologie, efekty swej bibliofilskiej pasji. Ale jemu najbardziej zależało na prawdziwych wierszach. Kilkanaście dni przed śmiercią żegnał na Powązkach młodszego poetę, Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Po tym pogrzebie napisał swój ostatni wiersz.

Julian Tuwim odkrywany na nowo

Ostatnie rozdziały biografii Tuwima są krótsze, ale niezmiernie ważne. Pokazują, że Urbanek jest niezwykle dokładnym i uważnym obserwatorem. Rejestruje on najważniejsze przykłady tego, w jaki sposób twórczość Tuwima funkcjonuje we współczesnej kulturze – w wielu nowych adaptacjach, interpretacjach, kompozycjach. Za Tuwima biorą się nie tylko uczestnicy przeglądów aktorskich czy artyści uprawiający poezję śpiewaną, ale także grupy punkowe, folkowe czy hiphopowe. Także w internecie – na blogach, forach internetowych – zapomniane utwory księcia poetów wiodą nowe wirtualne życie. Tradycyjnie dla biografii Urbanka, na końcu książki znajdziemy wywiad z Ewą Tuwim-Woźniak, córką poety, której autor stawia ważne i niełatwe pytania.

Jak zatem ocenić Juliana Tuwima? Chyba najlepszą puentą będą przytoczone przez Urbanka słowa Lechonia, który napisał: „Na nieziemskim sądzie rozważana będzie przede wszystkim klasa Tuwima jako poety”. Odwołując się do słów Boya przyznaję, że dla mnie Tuwim zawsze pozostanie barmanem czarodziejskich eliksirów.

——-

Mariusz Urbanek, Tuwim. Wylękniony bluźnierca, Wydawnictwo Iskry, Warszawa 2013

fot. Ławeczka Juliana Tuwima w Łodzi (wikimedia commons)

Posted on 23-03-2015Recenzje książekSkomentuj
Tags:Antoni SłonimskiJulian TuwimMarian Hemar
FacebookshareGoogle+shareTwittertweet

Piotr Kasperczak - miłośnik dobrej książki w pełnym tego słowa znaczeniu. Uwielbia szperać w antykwariatach w poszukiwaniu literackich smaczków. Z bibliofilskim zapałem kolekcjonuje pierwsze wydania tomików poetyckich oraz książki z autografami największych polskich poetów i pisarzy. Z pasją odkrywa mniej znane historie ludzi pióra. Nie recenzuje, raczej przybliża co ciekawsze publikacje, starannie omijając aktualne listy bestsellerów. Nade wszystko odkurza cenne perły literackiej miniatury.

Powiązane wpisy

exlibris-anne-fadiman1
Anne Fadiman, „Ex libris” i jej radosna erudycja
17-11-2018
książki dla dzieci
„Złota różdżka, czyli bajki dla niegrzecznych dzieci”
02-06-2018
olof-lagercrantz
Olof Lagercrantz „O sztuce czytania i pisania”
31-10-2017

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola wymagane są oznaczone *

Mozesz uzyć tych tagów i atrybutów HTML: <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

wyczyśćWyślij komentarz

Zapraszam Cię do podróży po krainie mniej znanych tekstów literackich, a także anegdot i opowieści o poetach i pisarzach.

Okruchy.pl to odrobina kultury przyprawiona subiektywnym spojrzeniem na te książki, których nie znajdziecie w aktualnych listach bestsellerów.

Zapraszam do lektury.

Ostatnie komentarze

  • 5000lib.wordpress.com o Literackie Zakopane wciąż inspiruje. Rozmowa z Bożeną Gąsienicą
  • AA o W poszukiwaniu polskiego odpowiednika angielskiego weekendu
  • mojepodrozeliterackie.blogspot.com o Rusza Program Rezydencji Literackich dla ludzi pióra
  • Okruchy.pl o Sprzedaż książek w 2020 roku. Są powody do zadowolenia

Kategorie

  • (2)Aforyzmy
  • (6)Anegdoty
  • (19)Ciekawostki
  • (22)Cytaty z książek
  • (7)Fraszki
  • (8)Konkursy satyryczne
  • (6)Miejsca
  • (16)Mistrzowie słowa
  • (23)Recenzje książek
  • (40)Roztrząsania
  • (32)Spotkania

Literacki Blog Roku 2015

Blog roku 2015

Polub blog na Facebooku

@ Copyright 2009-2021 by Piotr Kasperczak, Okruchy.pl.
    Blog Okruchy.pl korzysta z plików cookie w celu realizacji usług, zgodnie z Polityką prywatności.

    Korzystając ze strony zgadzasz się na używanie cookie, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.Akceptuję Więcej
    Polityka Prywatności

    Privacy Overview

    This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
    Necessary
    Always Enabled

    Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.

    Non-necessary

    Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.

    SAVE & ACCEPT
    x
    Okruchy.pl

    Cześć! Witaj na moim blogu!

    Chciałbym, żebyś tu wracał(a).
    Zadbam o to, przesyłając Ci najnowsze wiadomości ze świata literatury :)

    Zero spamu. Wysyłka raz w miesiącu.
    Wypisz się w dowolnej chwili.